Dlaczego Korba?
Zawsze chciałam mieć psa, ale nigdy wcześniej nie miałam go na własność.
Mieliśmy psa rodzinnego, Dino, ale mieszkał na zewnątrz, w swoim własnym pomieszczeniu, zajmując się swoimi sprawami.
Pomysł posiadania psa stał się bardziej widoczny, gdy przeprowadziliśmy się do Irlandii. Chociaż nie sprecyzowałem rasy, posiadanie boksera wydawało się w porządku, zwłaszcza że Bolo od piątego roku życia miał boksera o imieniu Neck. Chciałem tylko psa z ogonem i czterema nogami.
Kiedy znajoma wspomniała, że zna kogoś, kto ma szczenięta bokserki, postanowiliśmy to sprawdzić. Po przyjeździe trochę się zdenerwowałem, widząc matkę, dużego, energicznego białego boksera skaczącego. Odpowiedziałem „ok” – pod tym się podpisuję. Gdy szliśmy na podwórko, tam było ich – siedmiu pięknych bokserów. Początkowo wybraliśmy czerwonego boksera płci męskiej (jako Neck), ale niestety był on już zarezerwowany. Poszliśmy dalej w poszukiwaniu kolejnego czerwonego boksera. Bolo miał jednak plan – pies miał być moim prezentem urodzinowym.
Kiedy kilka dni później wrócił, został już tylko Korba, wylegujący się na kanapie niczym królowa. Nawet nie poruszyła głową, żeby zobaczyć, kto przyszedł, nie okazując żadnego zainteresowania. „Mój pies” – oznajmił i tak trafiliśmy do Korby. Jeśli chodzi o wybór imienia, wolałam imię rozpoczynające się na literę „K” i zawierające w sobie „r”, ponieważ psy podobno lepiej reagują na imiona zawierające „r”. „Korba” po polsku oznacza „korba”, a ponieważ wszyscy bokserzy są znani ze swojego porywającego zachowania – dzięki Arturowi – wydawało się to idealne dopasowanie.